Pierwszego kwietnia IKEA w Polsce ruszyła ze sprzedażą nowego systemu mebli kuchennych METOD. Miałam okazję zaprojektować kilka kuchni dla krakowskiego sklepu i zapoznać się z wadami i zaletami nowego systemu. Nie będę się rozwodzić na temat ikeowego wzornictwa, bo jednym pasuje, innym nie, za to chciałam się podzielić kilkoma spostrzeżeniami .
Nowe meble występują w dwóch głębokościach 60 i 39 cm , wysokościach frontów od 20 do 220 cm( co 20 cm) i szerokościach z modułem co 20 cm. Wymiary ergonomiczne, przystępne i łatwe do projektowania. Można poszaleć i układać szafki kuchenne jak klocki, a ogranicza nas tylko przestrzeń naszego mieszkania. Dużym plusem są bardzo estetyczne i funkcjonalne rozwiązania, wewnętrzne szuflady, zintegrowane, ledowe oświetlenie, systemy przegród, pojemników itp. Kolejnym, fajnym rozwiązaniem jest możliwość krycia kilku szafek jednym frontem- jak w typowych ultranowoczesnych kuchniach. Urocze są też kolorowe kubiki TUTEMO dopasowane do nowoczesnych, skandynawskich kuchni.
Jest też kilka negatywnych kwestii. Liczyłam że IKEA poszerzy wybór frontów, o ciekawsze faktury i więcej kolorów, ale to niestety wypada dość skromnie. I o ile kuchenne szuflady na blumowskich systemach działają bez zarzutu, to zawiasy w poziomych, ciężkich frontach i otwieracze klik-klak nie spisują się już tak dobrze. Co ciekawe,system jest modułowy- ale nie do końca .Projektowane wymiary należy koniecznie sprawdzić na budowie, bo jak się okazuje, masowo produkowana szafka o wymiarach 60cm może mieć po zamontowaniu 59,5 lub 61 cm.
Niestety nie można mieć wszystkiego za cenę mocno konkurującą z cenami kuchni od dobrych stolarzy.